Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Płynie przez Kielce. Uchodzi do Bobrzy

Bobrza to największa rzeka płynąca przez Kielce, ale to Silnica kojarzona jest z Kielcami. Na pytanie " Jaka rzeka płynie przez Kielce? " prawie każdy w Kielcach odpowie " Silnica! ". Na Białogonie jest takie miejsce za Groblą, gdzie Silnica uchodzi do Bobrzy. Miejsce raczej słabo uczęszczane, bo i po co ktoś miałby tutaj się zapuszczać. Do połowy 90. lat ubiegłego wieku znajdował się tutaj staw Białogoński. Stalowe stawidła jeszcze istnieją i przy odrobinie chęci nie byłoby problemu z napełnieniem stawu. Roślinność i podłoże w całym tym rejonie wskazują, że jest to wyschnięty zbiornik wodny.  Jak można dowiedzieć się od miejscowych w przeszłości w stawie było peł no ryb i to różnych gatunków. Cały ten zgiełk (pusty staw) jest dziełem olbrzymich rozmiarów topoli, k tóra rosła nad groblą. Pewnego dnia korzenie nie wytrzymały i topola przewróciła się na groblę, co spowodowało uszkodzenie grobli. Nie było chętnych do naprawy, więc do roboty wzięła się woda i Silni

Strażnik Karczówki Kolumbin Tomaszewski

Gdy w 1864 roku po upadku Powstania Styczniowego rząd carski wypędził Bernardynów z Karczówki za ich udział w Powstaniu, nastały ciężkie czasy dla klasztoru. Mijały dziesiątki lat. Zabudowania klasztorne od lat nie remontowane popadały powoli w ruinę. Jednak przez cały ten czas ktoś czuwał i pilnował klasztoru. Gdy Bernardyni opuszczali klasztor, to jeden z nich pozostała na jego straży. Rezydentem Karczówki przez 50 lat był ostatni Bernardynin z Karczówki, o. Kolumbin Tomaszewski . Wytrwał na straży klasztoru do 1914 roku. Nie opuścił tego miejsca przez cały ten czas i żył na przekór władzom carskim długo, bardzo długo. To dzięki niemu klasztor utrzymał swój sakralny charakter. Jednak niewiele wiemy o Kolumbinie Tomaszewskim . Pozostały tylko legendy i świadectwo jego wytrwałości.  Dwa lata temu na klasztornym majdanie stanęła rzeźba spowiadającego mnicha. To rzeźba przedstawiająca o. Kolumbina Tomaszewskiego .  post scriptum W lesie na zboczu wzgórza Karczówka, poza murami

Rezerwat przyrody Sufraganiec cz. II

W poprzednim blogowym wpisie pokazałem pierwszą część zdjęć z rezerwatu przyrody Sufraganiec . Kolej na drugą część blogowego spotkania z rezerwatem.  Przy pierwszym spotkaniu z rezerwatem Sufraganiec miałem wrażenie, że jestem w miejscu, które nie może znajdować się prawie w samych Kielcach. Strome, miejscami niemal pionowe zbocza przełomu Sufragańczyka zaskoczyły mnie. Wysokie stare drzewa utrudniają dostęp światła słonecznego. Niemal wszędzie panuje półmrok. Promienie słoneczne przebijają się miejscami tworząc cienie i miraże. Sufragańczyk meandruje w lesie, zmieniając co kilkanaście metrów kierunek. Rzeczka jest płytka i niezbyt szeroka. Możemy bez trudu przechodzić z brzegu na brzeg. Drzewa odbijają się w spokojnie płynącej rzece tworząc swoje lustrzane odbicia. Od czasu do czasu ciszę przerywa stukot setek toczących się po szynach kół pociągów, które przejeżdżają w niewielkiej odległości od rezerwatu. Echo niesie dźwięk po lesie ze zwielokrotnioną siłą. Rezerwat sprawia

Rezerwat przyrody Sufraganiec cz. I

Rezerwat przyrody Sufraganiec mimo, że położony przy samej granicy Kielc nie jest celem gromadnych wycieczek Kielczan. O turystach przybywających do Kielc już nie ma co nawet wspominać. Turystów tutaj nie spotkacie. Kilka razy byłem w rezerwacie i za każdym razem mogłem cieszyć się tym niezwykłym miejscem w samotności.  Na teren rezerwatu można dotrzeć na wiele sposobów. Najłatwiejsza droga wiedzie ulicami Hubalczyków i Gruchawką. Główną atrakcją rezerwatu jest Sufragańczyk, a właściwie jego przełom wiodący wzdłuż stromych zboczy i wąwozami przez mieszany las. Jednak atrakcji przyrodniczych jest tutaj bez liku.   / zdjęcia z 27 kwietnia 2015 roku /