Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Kajakiem po Czarnej Nidzie

W okolice mostów kolejowych nad Czarną Nida można dojechać, czym tylko kto zapragnie (ale nie koleją!). Nic więc dziwnego, że letnią porą można tutaj zobaczyć nie tylko przypadkowych turystów i włóczęgów , ale również amatorów kajakarstwa, którzy płyną z prądem wody, meandrującej Czarnej Nidy. Pewnego słonecznego i gorącego lipcowego dnia zobaczyłem, jak spod kładki dla pieszych wyłania się pojedynczy kajak. Kajakarz był tak skoncentrowany na szumie wody, że nie zwracając uwagi na otoczenie, popłynął dalej. W tym miejscu dominuje szum wody, bo z pobliskiego kamieniołomu (?), podziemnym rurociągiem, wypływa z dużą prędkością strumień wody wpadającej do Czarnej Nidy. Woda rozbija się o kamienie, tworząc białe bałwany i własny ślad na rzece, który powoli   roz pływa się w spokojnej wodzie Czarnej Nidy. Po drugiej stronie drogi zlokalizowany jest spory osadnik, który je st siedliskiem kaczek i innych wodnych i nadwodnych stworzeń. Zarośnięta powierzchnia osadn ika świadczy o bujnym

Offroad po kieleckich opłotkach

Miłośnicy serialu, którego głównym bohaterem jest Richard Rawlins z Gas Monkey, zapewne zastanawiali się, jak taki interes mógłby wyglądać w Polsce. Na wypasione bryki, gotowe do liftingu raczej nie ma, co u nas liczyć. Próżno u nas szukać garaży i stodół, w których czekają na swoją drogą szanse auta gotowe podbić automobilowy świat. Pewnego jesiennego dnia, pędząc na rowerze po kieleckich bezdrożach, w okolicy Dobromyśla i Białogonu, trafiłem na kilka ... motoryzacyjnych perełek rodem z okresu minionej epoki. Jaka motoryzacja takie perełki pomyślą niektórzy z Was, ale na offroadowych ciężarówkach można oprzeć oko :) Co do Nysy, to wypicować ją może co najwyżej złomiarz ... a i ten się już na niej nie pożywi. / zdjęcia z 11 września 2017 roku /