Jesień to dobry czas na wypad do lasu. Nie musimy wyjeżdżać z miasta. Wystarczy rower, aby poznać tereny miejskie o
których większość mieszkańców Kielc nawet nie wie. Tym razem obrałem kierunek Białogon i czerwonym szlakiem
rowerowym wzdłuż ulicy Biesak dotarłem do najmniejszego kieleckiego rezerwatu przyrody nieożywionej Biesak-Białogon,
który znajduje się u podnóża Kamiennej Góry.
Ulica Biesak to raczej umowne określenie, bo nie znajdziecie tam tabliczki z nazwą ulicy, a w pewnym momencie "asfaltowa" droga pamiętająca jeszcze XX wiek przechodzi w leśną drogę pełna wybojów. W każdym razie Biesak jest w sam raz dla rowerów górskich.
Centrum rezerwatu stanowi sztuczne jezioro powstałe w wyrobisku starego kamieniołomu. Rdzawy kolor wody wskazuje na obecność w wodzie minerałów zawierających żelazo, a może to tylko liście? Rezerwat o tej porze roku to miejsce odludne. Teraz spotkacie tutaj tylko rowerzystów mknących po wyboistych leśnych ścieżkach na rowerach górskich.
Wszyscy znają Kadzielnię, Wietrznię i Ślichowice. Mam nadzieję, że tym blogowym wpisem zachęcę niektórych z was do odwiedzenia rezerwatu Biesak-Białogon.
[zdjęcia wykonano 2 listopada 2013 roku]
Ulica Biesak to raczej umowne określenie, bo nie znajdziecie tam tabliczki z nazwą ulicy, a w pewnym momencie "asfaltowa" droga pamiętająca jeszcze XX wiek przechodzi w leśną drogę pełna wybojów. W każdym razie Biesak jest w sam raz dla rowerów górskich.
Centrum rezerwatu stanowi sztuczne jezioro powstałe w wyrobisku starego kamieniołomu. Rdzawy kolor wody wskazuje na obecność w wodzie minerałów zawierających żelazo, a może to tylko liście? Rezerwat o tej porze roku to miejsce odludne. Teraz spotkacie tutaj tylko rowerzystów mknących po wyboistych leśnych ścieżkach na rowerach górskich.
Wszyscy znają Kadzielnię, Wietrznię i Ślichowice. Mam nadzieję, że tym blogowym wpisem zachęcę niektórych z was do odwiedzenia rezerwatu Biesak-Białogon.
[zdjęcia wykonano 2 listopada 2013 roku]