W okolice mostów kolejowych nad Czarną Nida można dojechać, czym tylko kto zapragnie (ale nie koleją!). Nic więc dziwnego, że letnią porą można tutaj zobaczyć nie tylko przypadkowych turystów i włóczęgów , ale również amatorów kajakarstwa, którzy płyną z prądem wody, meandrującej Czarnej Nidy. Pewnego słonecznego i gorącego lipcowego dnia zobaczyłem, jak spod kładki dla pieszych wyłania się pojedynczy kajak. Kajakarz był tak skoncentrowany na szumie wody, że nie zwracając uwagi na otoczenie, popłynął dalej. W tym miejscu dominuje szum wody, bo z pobliskiego kamieniołomu (?), podziemnym rurociągiem, wypływa z dużą prędkością strumień wody wpadającej do Czarnej Nidy. Woda rozbija się o kamienie, tworząc białe bałwany i własny ślad na rzece, który powoli roz pływa się w spokojnej wodzie Czarnej Nidy. Po drugiej stronie drogi zlokalizowany jest spory osadnik, który je st siedliskiem kaczek i innych wodnych i nadwodnych stworzeń. Zarośnięta powierzchnia osadn ika świadczy o bujnym